A oto lista - waga wyrażona w gramach.
Plecak: "Kober" 34l kupiony w "Lidlu" - pojemność zdrowo zawyżona, mieści się z luzami w komorze głównej mojej "Futury 32". Konstrukcja na niej wzorowana - siatka dystansowa, dwie komory, dwie kieszenie boczne plus dwie siatkowe, ale wykonanie fatalne. Pruje się na szwach jak stare gacie, ciągle muszę go zszywać. Jego główną zaletą jest waga - jest ponad pół kilo lżejszy od wzmiankowanej "Futury" Waga: 1043
W plecaku:
- -namiot Spokey "Lacuna II"- jednopowłokowe igloo z przedsionkiem, ciut przykrótkie, ale gdy położę się po przekątnej, jakoś się mieszczę - 1512
- -karimata Ridgest "Packlon" - dobrze izolująca od podłoża i niechłonąca wilgoci, troczona na zewnątrz plecaka- 351
- -śpiwór "Lafuma" - lekki syntetyk, ale bardziej schroniskowy z uwagi na termikę, poniżej 10 stopni bywało ciut chłodno - 657
- -plecak "szturmowy-zakupowy" - Sea To Summit "Ultra-Sil Day Pack" - 73
- -pokrowiec wodoodporny na plecak - 58
- -worki na śmieci x 2 - 9
- -worek wodoszczelny na odzież "Tatonka" - nieoceniony w przypadku "zlewy", nocą służy za poduszkę - 69
- -czołówka Black Diamond "Storm" + 4 x aku AAA - 113
- -zeszyt na notatki - 30
- -stópki do kijków (3 pary) - 123
- -papier toaletowy - 80 Razem 3075
- -kubek z blachy nierdzewnej, kupiony bodaj w sklepie, gdzie wszystko po 5 zł ( do porannej zupki) - 101
- -składany plastikowy kubek "Orikaso" (do porannej kawy) - 40
- -spork - 10
- -kartusz z gazem "Primus 100g" (razem z palnikiem i sporkiem mieści się w kubku) - 200
- -palnik z pokrowcem Fire-Maple FMS-300 Titanium - 48 (!)
- -zapalniczka - 15
- -kawa rozpuszczalna ze śmietanką w proszku - 30
- -plussssz multiwitamina 5tabletek - 25 Razem : 469
- -spirytus salicylowy do dezynfekcji
- -"Sudocrem" na odparzenia,
- -plaster "Compeed" na pęcherze - to trochę tak jak z parasolem. Nosisz ze sobą - to nie pada :-)
- -suplementy diety, witaminy i inne takie... Razem: 90
- -krem nawilżający
- - szampon "J&J" dla dzieci niezawierający mydła - doskonale się pieni w morskiej wodzie, porcja na dwa mycia
- -pasta do zębów "Ajona" - koncentrat. Do umycia zębów wystarczy wycisnąć z tubki porcję o wielkości łebka od zapałki
- -szczoteczka do zębów o uciętym trzonku
- -antyperspirant w żelu w strzykawce lekarskiej
- -oliwka w żelu - zapobiegająca powstawaniu pęcherzy
- -chusteczki nawilżające - bardzo ważne, zastępują wodę przy ablucjach
- -chusteczki papierowe Razem: 305
Zestaw naprawczy:
- -taśma życia (Duct tape)
- -igła, nici
- -klej kropelka
- -nożyczki
- -gąbka
- -głowica szczoteczki do zębów jako szczoteczka do rąk
- agrafki, szpilki itp. Razem: 65
- -kurtka softshell - 498 (z Lidla)
- -2 T-shirty (w tymjeden termoaktywny z Lidla) - 327
- -2 pary gaci (także z Lidla) - 80
- -skarpety 6szt. ( większość kupiona w Lidlu) - 252
- -czapka - 80
- -opaska wełniana na głowę - 37
- -dodatkowe wkładki do butów (para) - 40
- -ręcznik - ściereczka z mikrofibry "Jana Niezbędnego" 82 Razem: 1396g
Na sobie i przy sobie:
- -kurtka p.deszcz. (made in Lidl) -486
- -buty - 580 para ( Lidlowe)
- -spodnie BDU (no name) - 713, następnym razem będą inne, lżejsze o 400g (z Lidla)
- -pasek do spodni - 160
- -nóż - 140
- -grzebyk - 5
- -lusterko - 20
- -okulary - 28
- -zegarek - 30
- -łyżka do butów - 13
- -kijki Nordic Walking "Komperdell" - 424 Razem: 2599
- -portfel - 120
- -telefon - 109
- -słuchawki do telefonu - 15
- -ładowarka do telefonu - 54, następnym razem pojedzie w paczce do Helu
- -zapasowa bateria do telefonu - 21
- -aparat fotograficzny z dwoma aku AA - 370
- -2 x 2 aku AA (Sanyo Eneloop - moim zdaniem nie mają sobie równych) - 114
- -pędzelek do czyszczenia obiektywu - 7
- -ściereczka z irchy- 8
- -karty pamięci z pudełkami 3 - 22
- -kompas z termometrem - 29
- -długopis - 13
- -pendrive - 2
- -cążki - 33,
- -pilnik - 9 Razem: 1296
Podsumowanie: Zakładając, że idę mając na sobie kurtkę, niosę plecak o wadze ~ 6,5 kg, w torbie biodrowej niosę kolejne ~1,3 kg co daje łącznie ~7,8 kg. To co mam na sobie waży ~2,2 kg + kijki 0,424 kg. W sumie całe wyposażenie ważyło ~ 10,4 kg.
Jak z powyższego zestawienia widać, duży udział w moim wyposażeniu mają produkty z Lidla. Nie są to jakieś rzeczy z górnej półki, ale prezentują przyzwoitą jakość za niewielkie pieniądze. Poza tym nie jest to jakaś ekstremalna wyprawa w Himalaje, a trochę szybszy spacer brzegiem Bałtyku, więc nie ma co się silić na koszulki czy majty za kilkaset zł.
Na pierwszy dzień lub dwa zakładam sfatygowany T-shirt, takież gacie i skarpetki specjalnie w tym celu uchowane od wyrzucenia przez żonę. Po wypełnieniu swoje misji w/w rzeczy, nieoczekiwanie dla siebie, kończą swój burzliwy żywot w którymś z koszy na śmieci rozlokowanych w jakiejś nadmorskiej miejscowości. Następnego dnia mam lżej w plecaku o jakieś 280 g. Wieczorem waga plecak zwiększa się znacząco o zapas wody do porannego gotowania, wieczorne piwo (albo lepiej - dwa) i różne inne wiktuały.
Dziękuję za uwagę.
A ja myślę, że na pewno zabiorę ze sobą jeszcze jedną rzecz i będzie to torba wodoszczelna Powiem Wam szczerze, że nie wybieram się w takie wyprawy bez takich gadżetów, bo są one bardzo potrzebne i funkcjonalne. Chronią nasze rzeczy przed wilgocią.
OdpowiedzUsuń