niedziela, 3 czerwca 2018

Etap IV 02.06.2018 r. Orzechowo - przedpola Łeby (32 km)

Upał trzyma. Było tak prawie do zachodu słońca. Wtedy zapadła gęsta mgła, która pokryła wszystko warstwą wilgoci. Okazało się, że moja czołówka reklamowana jako wodoszczelna nie sprostała tej wysokiej wilgotności. Dwa razy mrugnęło i zasygnalizowała rozładowanie akumulatorków. Sytuacja stawała się nieciekawa. W ciemnościach i we mgle, bez oświetlenia iść dalej nie było sposób. Kolejne próby uruchomienia czołówki zaowocowały jakimś dziwnym superoszczędnościowym  trybem oświetlenia, które było raczej oświetleniem ostrzegawczym i niewiele było przy nim widać. Obawiając się, że w końcu latarka się wyłączy i będę miał w perspektywie kilkunastokilometrowy marsz w ciemnościach zdecydowałem się awaryjnie rozbić biwak dopóki jeszcze miałem oświetlenie, Zamysł zrealizowałem i jak się później okazało, było to 8,5 km przed Łebą.