Wyruszyłem w środę o 20:30 ze Świnoujścia spod przeprawy promowej. Pogoda była ładna, tyle że wiał silny wiatr prosto w gębę. W nocy temperatura spadła do 10 stopni. Wschód słońca podziwiałem w Międzywodziu. Obecnie, o godz.9, jestem w Łukęcinie. W Pustkowie zamierzam zrobić 3 - godzinną przerwę między innymi na sen. Jest słonecznie, ale ciągle wieje silny wschodni wiatr.
W Pustkowie zdrzemnąłem się przez prawie dwie godziny korzystając z pensjonatu pani Marii, której tą drogą składam podziękowania i serdecznie pozdrawiam. Następnie udałem się do Mrzeżyna z krótkim odpoczynkiem w Pogorzelicy. W Mrzeżynie zjadłem kolację i poczyniłem niezbędne zakupy. Z Mrzeżyna pomaszerowałem plażą do Dźwirzyna, aby rozlokować się na nocleg około 2 km za miejscowością, za hotelem "Senator". W ten sposób zakończyłem pierwszy etap wyprawy, który trwał ponad 27 godz. i mierzył 82 km wg tablic kilometrażowych. Pogoda byłaby piękna, gdyby nie silny, przeszkadzający i nadmiernie chłodzący wiatr ze wschodu.
Iść w stronę słońca to i owszem! Ale nocą?
OdpowiedzUsuńBrawo! Wiatru w plecy Panie Waldemarze jest Pan Wielki!
OdpowiedzUsuńNa wiatr w plecy się nie zapowiada. Jutro na wysokości Kołobrzegu i Ustronia wiatr z kierunku północno-wschodniego z prędkością 6 m/s w ciągu dnia.
OdpowiedzUsuńPowodzenia !!! :))
oo Międzywodzie moje ukochane :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, żeby się udało!
pozdrawiam, Anna :)
Podziwiam takich ludzi. Cały czas przed siebie!
OdpowiedzUsuń